Znienawidzona małżonka księcia cieszyńskiego

Historia zna mnóstwo przypadków ludzkiej krzywdy. Są jednak historie, o których mówi się znacznie rzadziej. Współcześnie wolimy postrzegać postacie historyczne, przede wszystkim władców i przywódców, jako wzory cnót wszelakich. Prościej opisywać ich jako statecznych polityków, mężów stanu, doskonałych strategów, mądrych, pobożnych, prawych i uczciwych. Choć niewątpliwie wiele z tych cnót można im przypisać jako władcom, to już niekoniecznie jako zwykłym ludziom.

Maria z Pernštejna, rok 1550 (źródło: wikipedia.org)

Dopiero, kiedy spojrzymy na władców jak na zwykłych ludzi, to dostrzeżemy, że Europą rządzili megalomani, furiaci, seksoholicy, paranoicy, mordercy, kanibale, damscy bokserzy itp., którzy popadając w różnego rodzaju skrajności, radzili sobie z wywieraną na nich presją.

Rzadko wspomina się o tym, że jedna z podobnych historii rozegrała się także na dworze Piastów cieszyńskich, a ofiarą wyładowywanych przez męża frustracji stała się księżna Maria z Pernštejna, pierwsza żona księcia Wacława III Adama. To właśnie tej, zapomnianej nieco, postaci historycznej i jej trudnym życiu u boku cieszyńskiego władcy poświęcony będzie niniejszy artykuł.

Maria z Pernštejna urodziła się 24 lutego 1524 roku w zamku Pernštejn na Morawach. Była córką morawskiego hetmana ziemskiego – Jana IV z Pernštejna (regenta Księstwa Cieszyńskiego w latach 1528 – 1545) i jego żony Anny Kostkowej z Postupic. W wieku czterech lat została zaślubiona swojemu rówieśnikowi – Wacławowi III Adamowi, księciu cieszyńskiemu.

9 września 1528 roku na zamku w Jiczynie (obecnie zamek Stary Jiczyn) odprawiono tzw. sponsalia de futuro, czyli zaręczyny na przyszłość. Były one kanoniczną formą zaręczyn stosowaną dawniej przez dynastie panujące w Europie. Zabieg ten pozwalał na uroczyste zaręczyny niepełnoletnich kandydatów, co dawało możliwość zawierania przypieczętowanych małżeństwem sojuszy, bez względu na wiek potomków rodu. Małżeństwo takie mogło być natomiast skonsumowane dopiero, gdy oboje małżonkowie osiągnęli tzw. wiek sprawny, czyli ok. 15 lat w przypadku chłopców i 12 lat w przypadku dziewczynek. Dopiero wtedy, zgodnie z prawem kanonicznym, mogli wejść w faktyczny związek.

W tym samym dniu potwierdzono również, spisaną wcześniej na zamku we Frysztacie, umowę małżeńską pomiędzy Janem IV z Pernštejna a Kazimierzem II cieszyńskim. Ustalono w niej, że kiedy małżeństwo zostanie fizycznie zawarte, Jan z Pernštejna przekaże swojej córce wiano w postaci 5000 kop groszy czeskich, z kolei Kazimierz II przekaże Marii 12 500 kop groszy czeskich w prezencie. Jeżeli Maria zmarłaby przed faktycznym ślubem, całe jej wiano zostałoby przekazane Wacławowi III Adamowi. Z kolei gdyby to Wacław III Adam pierwszy wyzionął ducha, to 12 500 kop groszy praskich pójdzie jako zastaw któregoś z książęcych majątków na rzecz Marii.

Pomimo tego, że Maria i Wacław III byli zaręczeni, to w praktyce nie mieli ze sobą kontaktu (może poza nielicznymi listami) przez kolejne 12 lat. Wacław III Adam został w krótkim czasie wysłany na naukę i wychowanie na dwory Habsburgów w Pradze i Wiedniu, gdzie zdobywał podstawowe wykształcenie, potrzebne młodemu arystokracie okresu renesansu. Z kolei wychowaniem Marii zajmowała się druga żona Jana IV z Pernštejna – Jadwiga z Šelemberka.

Wacław III i Maria spotkali się dopiero 8 lutego 1540 roku na zamku w Cieszynie, gdzie najprawdopodobniej w zamkowej kaplicy zawarli faktyczne małżeństwo. Niestety niewiele można znaleźć w dokumentach na temat samego dnia ślubu. Na pewno w uroczystości uczestniczyli Władysław Popiel z Lobkowic, reprezentujący króla Ferdynanda I (co wynika z listu króla do Wacława III Adama); Szczepan Bruntalsky, reprezentujący biskupa ołomunieckiego (jak wynika z listu biskupa do Wacława III Adama); Henryk Starszy z Švamberka (przyjaciel rodu Pernštejnów); bracia i rodzina Marii z Pernštejna, jedyna żyjąca siostra Wacława III Adama – Zofia, a także inni, których imion nie znamy.

Dwa lata później przyszedł na świat syn – Fryderyk Kazimierz, następnie w 1543 roku córka Anna, a w 1545 roku kolejna córka o imieniu Zofia. W trakcie narodzin ostatniego dziecka Maria z Pernštejna miała zaledwie 21 lat. Mimo to, aż do swojej śmierci w 1566 roku, nie urodziła już Wacławowi III Adamowi więcej dzieci.

Przyczyną takiego stanu rzeczy był niewątpliwie rozpoczęty w 1545 roku konflikt Wacława III Adama z ojcem Marii – Janem IV z Pernštejna, i kłopoty finansowe księcia, wynikające z jego upodobań do wystawnego życia. Te problemy położyły się cieniem na młode małżeństwo.

Wacław III Adam, będący pod stałą presją teścia, wyładowywał złość na młodej żonie. Do eskalacji rodzinnych problemów na cieszyńskim zamku doszło jednak po śmierci Jana IV z Pernštejna, czego dowodem jest umowa zawarta 10 października 1549 roku pomiędzy bratem Marii – Jarosławem z Pernštejna a księciem Wacławem III Adamem. Z jej treści jasno wypływa, że małżeństwo Wacława i Marii nie było usłane różami, a raczej w przypadku Marii było ciernistą drogą.

Z zawartej umowy wynika, że Wacław III Adam nie zapewniał swojej żonie podstawowych standardów życia dworskiego, natomiast sam pławił się w luksusach, wydając niemałe sumy pieniędzy na reprezentację samego siebie i spełnianie swoich własnych fanaberii.

Marię książę cieszyński zamykał w komnatach cieszyńskiego zamku, żeby na nią nie patrzeć. Księżna była pozbawiona wszelkich środków do życia. Ubrana chodziła w stare, poszarpane suknie. Nie miała własnej służby, ani dwórek do towarzystwa, z którymi mogłaby spędzać czas tak jak inne szlachcianki w okresie renesansu. Niewykluczone, że Maria była również bita i głodzona przez własnego męża, co wcale nie należało do rzadkości w podobnych przypadkach na innych europejskich dworach w tamtym czasie.

We wspomnianej umowie Jarosław z Pernštejna domaga się od księcia cieszyńskiego, żeby ten zapewnił Marii życie godne książęcej małżonki: 1. księżna miała mieć własnego ochmistrza i własną ochmistrzynię; 2. księżna miała mieć zapewnionych trzech służących, których zadaniem będzie spełnianie każdej jej prośby; 3. książę miał zapewnić swojej żonie ubiory godne książęcej małżonki; 4. księżna miała mieć trzy dwórki, z którymi będzie mogła spędzać czas; 5. książę miał przeznaczyć dla żony kwotę pieniędzy na jej osobiste wydatki.

Czy te żądania zostały kiedykolwiek spełnione przez cieszyńskiego władcę? Jak wynika ze szczątkowo zachowanej korespondencji Jarosława z Pernštejna, on sam miał wielkie obawy co do przestrzegania poszczególnych jej punktów przez Wacława III Adama. Wysyłał od czasu do czasu na cieszyński zamek swoich przyjaciół i sługów, żeby sprawdzali, jak wygląda życie jego siostry. Wiemy, że w tej sprawie gościli w Cieszynie Henryk ze Švamberka, Jan Gersdorf z Gersdorfu, a nawet sam Jarosław z Pernštejna.

Po pożarze zamku w Cieszynie, który miał miejsce w 1552 roku, Wacław i Maria przenieśli się do zamku we Frysztacie. Jak wynika z dalszej korespondencji Jarosława z Pernštejna, stosunki pomiędzy małżonkami nieco się poprawiły, ale nadal nie były one idealne. W 1560 roku Maria gościła swoją siostrę Katarzynę. Wówczas, jak relacjonowała Katarzyna, księżna posiadała już swój niewielki fraucymer i własnego ochmistrza, którym był niejaki Franciszek z Budy. Niemniej jej sytuacja pozostawiała nadal wiele do życzenia.

O Marii z Pernštejna nie mamy zbyt wielu informacji. Zachowało się zaledwie kilka listów, które opisują jej trudną sytuację. Przez całe życie poniżana, niekochana i odtrącana przez męża Maria z Pernštejna często chorowała, co było również przyczyną jej śmierci w 1566 roku, w wieku zaledwie 42 lat.

Ciało księżnej cieszyńskiej nie spoczęło nawet w krypcie klasztoru dominikańskiego, jak nakazywał zwyczaj i tradycja Piastów cieszyńskich. Zostało ono wywiezione z Cieszyna i złożone obok innych członków rodu Pernštejnów w kościele św. Bartłomieja w Pardubicach. Czy tak zdecydował Wacław III Adam, nie chcąc spocząć w przyszłości obok niekochanej żony? A może takie było życzenie Marii, aby jej ciało nie spoczęło w ziemi, na której spotkało ją tylko i wyłącznie cierpienie? Tego niestety nigdy się już nie dowiemy.

Biedna Maria nie doczekała się zadośćuczynienia za wyrządzone jej krzywdy i po dziś dzień leży w bezimiennym grobie pod posadzką pardubickiego kościoła. W czasach, kiedy zmarła, Pardubice nie należały już do Pernštejnów, a jej jedyny żyjący brat Wratysław nie miał pieniędzy, żeby ufundować dla niej godny nagrobek.

Zwiedzając praską kolekcję książąt Lobkowiczów, natrafimy jednak na dwa portrety przedstawiające dobrze urodzoną, renesansową damę. Z portretów tych spogląda na nas kobieta, o której metalowe tabliczki obok informują, iż jest to Maria z Pernštejna – księżna cieszyńska. Choć jej życie nie było usłane różami, to jest ona jedną z niewielu księżnych cieszyńskich, której wizerunki zachowały się do naszych czasów. Pierwszy, namalowany przed 1542 rokiem, pokazuje młodą, elegancką kobietę w wieku 18 lat. Drugi z kolei, namalowany przez Jakoba Seisenggera w 1550 roku, przedstawia już bladą, wyniszczoną i wyczerpaną kobietę, która do końca życia była poniżana i maltretowana przez własnego męża. Ten w krótkim czasie po jej śmierci ożenił się ponownie i, wraz ze swoją drugą żoną, przeszedł do historii jako wielki reformator Księstwa Cieszyńskiego...

Maria z Pernštejna, rok ok. 1542 (źródło: wikipedia.org)